Toksyna: Kochani! Mamy 1000 WYŚWIETLEŃ! Ja i Kamila, a
także nasza ekipa przybywamy z podziękowaniami :)
Kamila:
Bo jak by to mogło być tak bez podziękowań? ^^ Należą się wam jak nic ;*
Zresztą ekipa Słodkiej Odmienności nie została by obojętna w tej sprawie ;)
Toksyna: Dokładnie! Więc panowie i panie, prosimy,
prosimy! Nataniello, dawaj!
Nataniel: Dlaczego ja? Ale dobra. Dam przykład
innym... Więc, dziękujemy wam za ten cudowny czas, i mamy nadzieję, że będzie
go więcej! Bo z tego co wiem, to dziewczyny szykują tutaj niezłe akcje.
Rakanoth: Ciszej tam, to ja tu jestem Alfą! Co z tego,
że młodym alfą, ale co tam.... Więc dziękuję wam, że śledziliście moje
bohaterskie poczynania!
Toksyna: Rakanocie!
Rakanoth: No co? *uchyla się przed lodowym pociskiem* Toksyna!
Toksyna: No coooo? A wy? Czego się gapicie!? *patrzy
na resztę z ekipy* Dziękować, ale to już! Chyba, że chcecie podzielić los
Rakanotha Romance!
Rakanoth: Jaki los...? Oooo nie, nie, nieeeee!
Kamila:
Toxic nie tak ostro hihi ^^ Biedny Rakanothcik zastraszany ;p
Kastiel: Baby się boisz xD A taki waleczny to nie wiem czy jesteś. W końcu kto ci dupę uratował? ;P
Rakanoth: Jak ci zaraz strzelę w ten pusty łeb..
.
Kamila: Dość! Zachowujecie się gorzej niż nefilimskie urwisy, a one potrafią nieźle dać w kość. A teraz grzecznie dziękować tym aniołom przed elektronicznymi aparaturami.
Kastiel: Powiedziałbym, że złość piękności szkodzi, ale tobie już nic bardziej nie zaszkodzi ;P
Kamila: Ty...! *ciska kulą mocy* Ty cholerny zadufany w sobie dupku na kolanach dziękuj!
Kastiel: *wystraszony klęka, łapiąc się za tyłek, gdzie otrzymał pociskiem* Niunie przed kompami i telefonami dziękuję, że śledzicie moje poczynania. Jesteście mega seksi, w razie gdyby któraś chciała mój numer...
Kamila: *załamuje ręce* Miałeś im dziękować downie!
Kastiel: Baby się boisz xD A taki waleczny to nie wiem czy jesteś. W końcu kto ci dupę uratował? ;P
Rakanoth: Jak ci zaraz strzelę w ten pusty łeb..
.
Kamila: Dość! Zachowujecie się gorzej niż nefilimskie urwisy, a one potrafią nieźle dać w kość. A teraz grzecznie dziękować tym aniołom przed elektronicznymi aparaturami.
Kastiel: Powiedziałbym, że złość piękności szkodzi, ale tobie już nic bardziej nie zaszkodzi ;P
Kamila: Ty...! *ciska kulą mocy* Ty cholerny zadufany w sobie dupku na kolanach dziękuj!
Kastiel: *wystraszony klęka, łapiąc się za tyłek, gdzie otrzymał pociskiem* Niunie przed kompami i telefonami dziękuję, że śledzicie moje poczynania. Jesteście mega seksi, w razie gdyby któraś chciała mój numer...
Kamila: *załamuje ręce* Miałeś im dziękować downie!
Toksyna: Kamila, ten model jest już niereformowalny,
bez części zamiennych, więc wiesz...
Kastiel: Taaaak? A co byś chciała we mnie wymienić?
Hmmm? *uśmieszek*
Toksyna: Na pewno mózg.
Rakanoth: Hahaha!
Toksyna: Morda tam!
Lysander: *przemyka się pomiędzy Toksyną a Rakanothem,
omija wciąż klęczącego Kastiela* Dziękuję wam z całego serca, że z nami
jesteście i mam nadzieję, że będziecie jeszcze dłużej.
Rozalia: Buziaki, nasi wspaniali czytelnicy!
Dziękujemy wam!
Leo: Mamy nadzieję, że wytrwacie w oczekiwaniu na
kolejne rozdziały naszej skromnej historii...
Toksyna: Chociaż wy podeszliście do tego poważnie...
Amber: Spadać! To ja tu zasługuję na największe brawa!
Kastiel: A ta skąd? Z psychiatrycznego się urwała?
Toksyna: Prawdopodobnie. Tam są drzwi, złociutka.
*wskazuje Amber drzwi*
Kamila:
Amber wypierpapier! Nie wkurzaj mnie!
Amber: Ja do mojego misiaczka Kasia przyszłam.
Kamila: Wiesz gdzie to mam? W DUPIE! *strzela kulą mocy w Amber, a ta ucieka z piskiem*
Rozalia: Co za upierdliwa ladacznica..
Kentin: A pomijając ją... Również chce wam podziękować za wytrwałość w czytaniu wypocin naszych wspaniałych dam ;*
Violetta: Ich trud nie idzie na marne i jesteśmy wam wdzięczni za to ;)
Alexy: Dziękujemy wam nie tylko za obecność, ale za to, że czytaniem tego wywołujecie uśmiech Kami i Toxic ;*
Armin: *czyta z kartki przygotowanej od Alexy'ego* I mamy nadzieję, że będziecie też komentować.
Nataniel: *strzela facepalma*
Rakanoth: *śmieje się* Mogłeś przynajmniej na pamięć wykuć ;p
Amber: Ja do mojego misiaczka Kasia przyszłam.
Kamila: Wiesz gdzie to mam? W DUPIE! *strzela kulą mocy w Amber, a ta ucieka z piskiem*
Rozalia: Co za upierdliwa ladacznica..
Kentin: A pomijając ją... Również chce wam podziękować za wytrwałość w czytaniu wypocin naszych wspaniałych dam ;*
Violetta: Ich trud nie idzie na marne i jesteśmy wam wdzięczni za to ;)
Alexy: Dziękujemy wam nie tylko za obecność, ale za to, że czytaniem tego wywołujecie uśmiech Kami i Toxic ;*
Armin: *czyta z kartki przygotowanej od Alexy'ego* I mamy nadzieję, że będziecie też komentować.
Nataniel: *strzela facepalma*
Rakanoth: *śmieje się* Mogłeś przynajmniej na pamięć wykuć ;p
Toksyna: Dzięki Kentin!
Nataniel: *robi się zazdrosny...*
Toksyna: Naaatuś, zazdrosny?
Nataniel: Kto, ja!? Matko, skąd!
Kastiel: Zakochana paaara...
Toksyna: Morda! Bo razem z Rakanothem jaja stracisz! Tak więc... chyba wszyscy się wypowiedzieli, tak?
Nataniel: *robi się zazdrosny...*
Toksyna: Naaatuś, zazdrosny?
Nataniel: Kto, ja!? Matko, skąd!
Kastiel: Zakochana paaara...
Toksyna: Morda! Bo razem z Rakanothem jaja stracisz! Tak więc... chyba wszyscy się wypowiedzieli, tak?
Kamila:
Sądzę, że tak ;) Więc dziękujemy jeszcze raz i żegnamy się ;* Do następnej
notki^^
Cała ekipa Słodkiej Odmienności: Do następnego razu!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz